Zdzisław Dziędzielewicz-Kirkin

Z Kresowianie na Śląsku
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

ur. 25.09.1916 r. we Lwowie (obecnie Ukraina), zm. 21.09.2010 r. w Gliwicach – inżynier mechanik, taternik, alpinista, ratownik TOPR, działacz harcerski.

Imię i nazwisko Zdzisław Adam Dziędzielewicz-Kirkin
Data i miejsce urodzenia 25.09.1916, Lwów
Data i miejsce śmierci 21.09.2010, Gliwice
Zawód inżynier mechanik, taternik, alpinista, ratownik TOPR

Zdzisław Dziędzielewicz pochodził ze znanej rodziny lwowskiej Dziędzielewiczów. Jego dziadek Józef Dziędzielewicz (1844-1914) był z zawodu prawnikiem, a z zamiłowania przyrodnikiem samoukiem, jednym z najwybitniejszych entomologów polskich. Miał liczne dokonania naukowe, zbadał rozmieszczenie owadów siatkoskrzydłych w Karpatach Wschodnich, na Podolu, Śląsku, w Tatrach i na Podkarpaciu. Był członkiem Towarzystwa Tatrzańskiego. Ojciec Z.D. Witold Józef Dziędzielewicz (ur. 30.11.1880, zm. 1931) był z zawodu inżynierem, specjalistą budowy dróg, mostów i fortyfikacji. Matka, Eugenia Rozalia Kirkin (ur. 4.09.1879, zm. 1972) pochodziła z rodziny Kirkinów o korzeniach norwesko-litewskich. Jej dziadek był litewskim rewolucjonistą, walczącym z caratem, który zbiegł do Galicji, tam jednak został zastrzelony przez rosyjskiego szpiega. Eugenia studiowała chemię na Politechnice Lwowskiej, co wówczas było rzadkością w przypadku kobiet. Przerwała studia w 1906 r., gdy wyszła za mąż i urodziła córkę Janisławę Ewę, starszą siostrę Z.D. Ze względu na pracę ojca rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania. Młodszy brat Z.D. (Leszek) urodził się 14.11.1918 r. w piwnicy, w czasie walk o Lwów. Wkrótce po jego narodzinach ojciec został przeniesiony do Bochni. Tam matka i siostra zachorowały ciężko na hiszpankę. Nie powróciły w pełni do zdrowia i rodzice zdecydowali, że matka z dziećmi zamieszka tymczasowo w Zakopanem, ze względu na górski klimat. Ojciec pomieszkiwał w tym czasie w Białym Dunajcu i Nowym Targu.

Z.D. mieszkał z ojcem i po ukończeniu szkoły powszechnej rozpoczął naukę w gimnazjum w Nowym Targu. Wakacje spędzał w Zakopanem u matki, gdzie nauczył się jeździć na nartach. W 1929 r. zmarła w wieku zaledwie 23 lat jego siostra Ewa. W tym czasie Z.D. wraz z ojcem musiał przenieść się do Myślenic, gdzie kontynuował naukę w gimnazjum. W Myślenicach wstąpił do harcerstwa i 11.01.1930 r. złożył przyrzeczenie harcerskie. Kiedy w 1931 r. ojciec zmarł nagle na serce, obaj chłopcy musieli powrócić do Zakopanego, do matki, która pracowała wówczas jako sekretarka w gimnazjum Lilianna. Do tego gimnazjum zapisała synów. Zakopiańskie gimnazjum miało szczególne miejsce w dziejach harcerstwa, bo w 1913 r. pracował tam twórca polskiego skautingu Andrzej Małkowski. 16 kwietnia 1931 r. Z.D. zapisał się do I Zakopiańskiej Drużyny Harcerskiej. W drużynie działał w sekcji turystycznej i chętnie z kolegami wędrował po górskich szlakach. Po obozie wędrownym w Beskidach, wraz z kolegą Zbigniewem Kubińskim, postanowili założyć sekcję taternicką, nazwali ją „Makolągwy”. Wspinali się przede wszystkim w rejonie Hali Gąsienicowej. Z.D. dał się poznać jako dobry organizator i 4 lutego 1933 r. został mianowany drużynowym. W tym samym roku został komendantem obozu wędrownego w Tatrach, a w zimie komendantem obozu narciarskiego.

W 1934 r. zdał maturę i rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej (PL), najpierw na wydziale elektrycznym, a następnie mechanicznym. Z chwilą ukończenia gimnazjum zrezygnował z funkcji drużynowego. We Lwowie prowadził zastęp starszoharcerski wśród studentów PL. Wakacje spędzał w Tatrach. Okres studiów był czasem intensywnego zaangażowania w taternictwo i znaczących osiągnięć. Wraz z kolegami z sekcji harcerskiej „Makolągwy”, działając poza oficjalnymi strukturami taternickimi, wywarł wpływ na rozwój polskiego taternictwa. Harcerze z Makolągw jako pierwsi zaczęli stosować technikę hakową w Tatrach, samej techniki nauczyli się z książek. Z.D. sam projektował wzory haków i dawał projekty do wykonania kowalowi. Wcześniej niż inni taternicy zaczęli stosować wiązanie się szelkami (1938), a następnie pętle z ławeczkami. Dokonali m.in. wejścia na Granaty żlebem Drege’a, próby przejścia wschodniej ściany Mnicha. W 1937 r. Z.D. zapisał się do Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (PTT).

Gdy wybuchła II wojna światowa Z.D. był po czwartym roku studiów i wakacje spędzał w Tatrach. Wiadomość o wojnie zastała go przy próbie przejścia wschodniej ściany Zawratowej Turni (razem ze Stanisławem Wrześniakiem). Tak to wspominał w opowiadaniu:

Prawdę mówiąc, nie bardzo zdawaliśmy sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa. Nie pamiętaliśmy, jak wygląda wojna, a polityka ani nam była w głowie. Zresztą Staszek ze swoją sztywną w kolanie nogą nie podlegał obowiązkowi służby wojskowej, ja zaś miałem odroczenie jako student. Poza tym wszystkim mieliśmy porachunki z Matką Boską pod Zawratem, i to wcale nie religijnej natury […] Jednakże dręcząca myśl o wojnie nie chciała się już ode mnie odczepić. Nowina spadła raptownie, trzeba się z nią było oswoić, opukać ją z uwagą ze wszystkich stron. Co począć dalej, co robić? Wspinaczka dawała chwilowe zapomnienie, a ściana poczucie pewności i bezpieczeństwa. Odgradzała nas ona od ludzi, od wojny… [„Taternik” 1963, nr 3-4].

Po ukończeniu przejścia zdecydowali się pozostać w górach w nadziei, że wkrótce Wojsko Polskie odbije z powrotem te tereny, a oni będą mogli dołączyć do wojska. Tak się nie stało. Dokonali jeszcze m.in. wejścia na Kościelec zachodnią stroną, dnem komina. Towarzyszył im Stanisław Motyka.

W czasie okupacji niemieckiej Z.D. pracował jako uczeń ślusarski w warsztacie na Kamieńcu, potem jako robotnik tartaczny. W końcu matka załatwiła mu pracę palacza i konserwatora instalacji w pensjonatach Zakopanego. W tym czasie pomagał również w przejściu górami przez „zieloną granicę” na Węgry kolegom, którzy chcieli dołączyć do armii na Zachodzie. Sam ze względu na matkę, nie zdecydował się na ten krok. Nawiązał jednak współpracę z placówką Armii Krajowej (AK) na Hali Wzorcowej pod Turbaczem. Stamtąd przywoził tajne gazetki i kolportował wśród znajomych. Potem pracował jako monter telefonów w niemieckim sztabie. Po zajęciu przez Niemców Lwowa decyzją sztabu Z.D. został przeniesiony z Zakopanego do Lwowa. We Lwowie pracował jako monter telefonów w niemieckim sztabie. Pomagał jednocześnie ukryć się Henrykowi Radosińskiemu, koledze z zakopiańskiego podziemia. Organizował pomoc żywnościową dla Żydów. Na krótko, razem z niemieckim sztabem, zmuszony był przenieść się do Kamiennskoje nad Dnieprem, ale wkrótce powrócił do Lwowa. Tym razem zatrudnił się w firmie sprzedającej części samochodowe. Po ponownym zajęciu Lwowa przez Armię Czerwoną Z.D. postanowił dokończyć studia na PL. Razem z prof. Kallusem i kilkoma kolegami zorganizowali katedrę budowy samochodów i ciągników. Z.D. pracował tam jako laborant, jednocześnie studiując. Dzięki temu uniknął poboru do wojska. Po wojnie postanowił wyjechać ze Lwowa, w maju 1945 r. przeniósł się do Zakopanego. Początkowo pracował jako palacz, z czasem jako urzędnik w Polskich Kolejach Linowych. W listopadzie 1945 r. wstąpił do Klubu Wysokogórskiego w Zakopanem, złożył też przyrzeczenie ratownicze w TOPR, brał udział w kilku akcjach ratowniczych.

Jesienią 1945 r. przeprowadził się do Gliwic i zapisał na Politechnikę Śląską (PŚ), aby ukończyć studia. Równolegle podjął pracę na PŚ na stanowisku młodszego asystenta w katedrze samochodów i silników, później asystenta na maszynoznawstwie. Na PŚ powrócił do Związku Harcerstwa Polskiego. Powierzono mu funkcję drużynowego męskiej drużyny turystycznej. Drużyna ta stała się pierwszą powojenną komórką taternictwa w Gliwicach. Liczyła siedem osób i trenowała wspinaczkę w okolicach Morskiego Oka. Zaangażował się w działalność Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (PTT). Organizował, jako doświadczony taternik i członek Klubu Wysokogórskiego, wycieczki piesze, rowerowe, kajakowe, narciarskie, współpracując często z Akademickim Związkiem Sportowym. 20 marca 1948 r. uzyskał dyplom inżyniera, 1 września 1949 r. - tytuł magistra nauk technicznych.

Od 1 września1949 r. rozpoczął pracę w Biurze Projektów Przemysłu Hutniczego „Biprohut”, w którym już pozostał na stałe, na stanowisku starszego projektanta. Jednocześnie pracował jako wykładowca w Szkole Inżynieryjnej w Katowicach oraz Samochodowej w Gliwicach. W 1949 r. Zarząd Główny Klubu Wysokogórskiego PTT postanowił powołać Klub Wysokogórski (KW PTT) w Katowicach. Na zebranie założycielskie zaproszono Z.D. Mimo niesprzyjających okoliczności zebranie odbyło się 12 października 1949 r. Założycielami KW PTT byli nestor polskiego taternictwa Janusz Chmielowski oraz sześciu innych członków, w tym Z.D. Jednak w grudniu 1950 r. władze rozwiązały PTT. W tej sytuacji jego członkowie zdecydowali się wstąpić do PTTK. Działali jako Koło Śląskie KW PTTK w Katowicach (później Stalinogrodzie). 25 lutego 1953 r. powstał Oddział Miejski PTTK w Gliwicach. Z.D. aktywnie działał na rzecz turystyki wysokogórskiej w PTTK, m.in. doprowadził do utworzenia drugiego Koła KW w Gliwicach, co dało początek dwóm ważnym śląskim ośrodkom turystyki wysokogórskiej. W 1953 r. powołano przy Oddziale PTTK w Gliwicach Koło Przewodników Turystycznych, a wkrótce potem Koło Przewodników Tatrzańskich (KPT). Z.D. bez żadnych egzaminów został przyjęty w jego szeregi i szkolił przewodników tatrzańskich. Cały czas (jako instruktor) prowadził w ramach KW PTTK szkolenia taternickie. Dla celów szkoleniowych odkrywał nieznane wówczas rejony skałkowe, m.in. Skały Rzędkowickie i Podlesickie. Jednocześnie sam przez cały czas intensywnie się wspinał, w 1951 r. z bratem Leszkiem i Ludwikiem Mullerem wszedł nową drogą na Kościelec, w 1953 r. dokonał zimowego przejścia żlebu Drege’a, w 1956 r. wszedł, jako pierwszy w zimie, na południową ścianę Nowoleśnej Turni Pośredniej. Podejmował jeszcze wiele innych wypraw, organizował pierwsze polskie „alpiniady” na Orlej Perci. Propagował nowinki techniczne. W 1958 r. jako jeden z pierwszych pojawił się w kasku. Gdy po 1956 r. pojawiła się możliwość wyjazdów poza Tatry, został uczestnikiem pierwszej po wojnie polskiej wyprawy w Kaukaz i zdobył (wraz z Jerzym Rudnickim) wschodni szczyt Elbrusa. W latach 60. często wyjeżdżał w Alpy Wschodnie i Dolomity, w które wprowadził m.in. Wandę Rutkiewicz. W 1962 r. wszedł z Januszem Chaleckim dwiema drogami na Glossglockner. W 1965 r. w dowód uznania został Członkiem Honorowym Klubu Wysokogórskiego. Wyprawę na Kaukaz ponowił w 1972 r. Jego pasją pozostało narciarstwo wysokogórskie. Był instruktorem ski-alpinizmu i przez wiele lat prowadził obozy w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Stał się uznanym autorytetem w środowiskach taternickich, narciarskich i przewodnickich.

W 1972 r. zmarła ukochana matka. Z.D. nie założył własnej rodziny i matka była dla niego najbliższą osobą. Już po jej śmierci (1996) zmienił nazwisko, dokładając do swojego człon: Kirkin (nazwisko panieńskie matki). W 1979 r. przeszedł na emeryturę, jednak nie zaniechał swej aktywności taterniczej. W 1981 r. reaktywowano Polskie Towarzystwo Tatrzańskie i w całej Polsce zaczęły powstawać oddziały terenowe. Gliwicki, do którego należał Z.D. liczył 162 osoby. Z czasem członkowie PTT z Gliwic włączyli się w działalność Towarzystwa Ochrony Tatr. Z.D. został członkiem zarządu tego towarzystwa. W 1986 r. zmarł jego młodszy brat Leszek, który wcześniej również zmienił nazwisko na Kirkin.

W latach 90. Z.D. zaczął chorować, w 1994 r. przeszedł operację, lecz wkrótce powrócił do dawnej formy. Jak pisał:

Znów jak dawniej byłem pełen energii, sił życiowych i optymizmu. W zimie jeździłem kilka razy na nartach w Szczyrku. Z początkiem czerwca odwiedziłem wspaniale odremontowane schronisko przy Morskim Oku, podczas zjazdu old boyów taternictwa i powłóczyłem się po twardych śniegach wiosennych za Mnichem i pod Szpiglasowym Wierchem. A potem w czerwcu i lipcu co tydzień wspinałem się w skałkach w rejonie Zawiercia. Kondycja moja wzrastała systematycznie. [Morawska-Nowak B., Przez harcerstwo do taternictwa…].

Miał wówczas 78 lat. Niestety, 26 lipca 1995 r. uległ wypadkowi samochodowemu. Po tym zdarzeniu nie wrócił już do pełni sił. Szczególny kryzys zdrowotny przeżył w latach 2003-2004, kiedy był kilkakrotnie hospitalizowany. W czasie jednego z pobytów w szpitalu koledzy wyremontowali mu w ramach niespodzianki mieszkanie. Przez przyjaciół z Klubu Wysokogórskiego był ogromnie lubiany, w kontaktach odznaczał się bezpośredniością. Corocznie hucznie obchodzono jego urodziny w klubie w Gliwicach.

Żył skromnie, na pograniczu ascezy. Jego naturę cechował perfekcjonizm i inżynierski racjonalizm myślenia, z czym kontrastował skrywany wątek okultyzmu: Zdzich wykładał sny, wróżył z ręki, znał się na astrologii, a obliczane przez niego horoskopy miały wśród wtajemniczonych duże wzięcie. Jako człowiek był życzliwy wszystkim, o nikim nie mówił źle. [„Głos Seniora” 2010, nr 9].

W 2006 r. uczestniczył w zjeździe z okazji 25-lecia reaktywowania PTT. Bywał na spotkaniach taterników-seniorów w Morskim Oku. Po 2008 r. stan zdrowia nie pozwalał mu już na pełną samodzielność. Początkowo zajmowali się nim przyjaciele taternicy, jednak w końcu zdecydował się na przeniesienie do domu opieki społecznej (2010). Na krótko przed śmiercią swoje mieszkanie i zbiory zapisał Klubowi Wysokogórskiemu Gliwice.

Odznaczony: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1983); Nagrodą Honorową Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gliwickiej (1995) .

Został pochowany w jednym grobie wraz z matką i bratem na cmentarzu przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem. Na tablicy widnieje harcerska lilijka.

23 maja 2015 r. odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Z.D. na Wiktorówkach, przy klasztorze ojców Dominikanów.

Bibliografia podmiotowa

Dziędzielewicz Z., Przez lodospady Żlebu Drege’a na Granaty, „Oscypek” 1953, nr 8.

Dziędzielewicz Z., Pierwszy dzień wojny, „Taternik” 1963, nr 3-4.

Bibliografia przedmiotowa

Bobrowska-Grzesik E., Harcerz, taternik, żołnierz AK, narciarz… https://wiktorowki.dominikanie.pl/2015/06/05/zdzislaw-dziedzielewicz-kirkin/ [dostęp: 7.11.2023].

Dziędzielewicz Zdzisław, [w:] Wielka encyklopedia tatrzańska, Poronin 1995, s. 240-241.

Morawska-Nowak B., Przez harcerstwo do taternictwa – sylwetka Zdzisława Dziędzielewicz-Kirkina, [w:] Z dziejów harcerstwa w Gliwicach, Gliwice 2012, s. 253-268.

Nyka J., Zdzisław Dziędzielewicz-Kirkin, „Głos Seniora” 2010, wrzesień.

Pierwszy dzień wojny, „Taternik” nr 3-4, 1963, s.101-106.

Radwańska-Paryska Z., Paryski Witold H., Dziędzielewicz Zdzisław, [w:] Wielka encyklopedia tatrzańska, Poronin 1995.

Senior ekstremalista, „Tatry” 2010, nr 4 (34).

https://wspinanie.pl/2010/09/jutro-pozegnanie-zdzislawa-dziedzielewicza-kirkina/ [dostęp: 6.11.2023].

Autor hasła

Wisława Bertman