Jerzy Biderman
ur. 16.09.1933 r. we Lwowie (obecnie Ukraina), zginął . 28.12.1959 r. w Tatrach, w okolicy Wyżnego Żabiego Stawu Białczańskiego – taternik i alpinista, asystent Politechniki Wrocławskiej.
Imię i nazwisko | Jerzy Biderman |
Data i miejsce urodzenia | 16.09.1933, Lwów |
Data i miejsce śmierci | 28.12.1959, Tatry, w okolicy Wyżnego Żabiego Stawu Białczańskiego |
Zawód | taternik, alpinista |
Jerzy Biderman był synem Juliusza (1903–1990) i Marii z domu Szajner (1908–1985). Jego brat Wojciech (1942–1964), taternik i speleolog, zginął na Galerii Gankowej w Tatrach.
Razem z rodzicami został przesiedlony na Ziemie Zachodnie po 1945 r., zamieszkał we Wrocławiu. Podjął studia na Politechnice Wrocławskiej. Po uzyskaniu magisterium pracował jako asystent w Katedrze Elementów Maszyn Politechniki Wrocławskiej.
Od 1954 r. rozpoczął przygodę z alpinizmem. Jego partnerem wspinaczkowym od 1956 r. był Józef Panfił (1934–1959), kolega studencki oraz asystent na Politechnice Wrocławskiej.
J. B. zasłyną z wielu odważnych wypraw górskich, wpisanych w historię polskiego alpinizmu. W 1957 r. przeszedł w Tatrach, jako czwarty w historii drogę Łapińskiego i Paszuchy na Galerii Gankowej i lewą depresję północno-wschodniej ściany Kazalnicy Mięguszowieckiej. Poprowadził nowe drogi na Wielkiej Teriańskiej Turni i Zadniej Baszcie. Zimą przeszedł grań od Kasprowego Wierchu do Kopy Spadowej i północnej ściany Wołowej Turni i Żabiego Szczytu Wyżnego.
[Cyt.:] – „Z grupy kilku trzymających się razem kolegów ze studenckiej ławy wytworzył się stały zespół: Jerzy Biederman i Józef Panfil , gdy reszta wycofuje się z czynnego uprawiania taternictwa. Zimą 1957 r. przechodzą grania od Kasprowego Wierchu do Spadowej Kopy i dokonują kilku mniejszych wspinaczek na Cubrynie i Mnichu . Rozgłos zdobywają latem 1957 r. po czwartym polskim przejściu drogi Łapińskiego i Paszuchy na Galerii Gankowej. Sprawdzianem ich sprawności w technice hakowej było przedtem przejście drogi wiodącej kantem Zamarłej Turni, a kondycji przejście północno - wschodniego filaru Mięguszowieckiego Szczytu”. [Kronika żałobna, „Taternik” 1960, nr 35 (2), s. 64-65].
J. B. wpisał się także w wiele wypraw, które, prowadził poza Polską, na Kaukazie w 1958 r. wszedł na Elbrus (5642 m.n.p.m.) i Pik Wolnej Hiszpanii (4200 m.n.p.m.). W towarzystwie Jana Surdela pokonał Kazalnicę Mięguszowiecką lewą połacią ściany. Wspinał się także w Alpach Wallijskich drogą Welzenbacha na Breithorm (4164 m.n.p.m.) masywu wznoszącego sie na granicy Szwajcarii i Włoch. [Cyt.:] – „I wejście: Jerzy Biederman i Józef Panfil, VII 1958 r., w 8 godz. Opisu nie pozostawili, ale przy II wejściu natrafiono na ich haki w kluczowym miejscu drogi)” [A. Szurek, Wielka Teriańska Turnia, „Taternik” 1960, nr 36 (3–4), s. 37]. Zginął w grudniu 1959 r. w lawinie, schodząc razem z Józefem Panfiłem (1934 – 1959) i Mirosławem Hensoldem (1929–1959) z Żabiego Szczytu Wyżnego w Tatrach ( ok. 2259 m.n.p.m.). Ich zwłoki zostały wydobyte z Wyżnego Żabiego Stawu Białczańskiego wiosną 1960 r.
[Cyt.: ] - Byłam studentką I roku. Naszym asystentem na zajęciach rysunku technicznego był Jerzy Biederman, młody, znakomity wrocławski taternik. 28 grudnia 1959 roku ze schroniska przy Morskim Oku wyruszył ze swym stałym partnerem Józefem Panfilem, z którym dokonał wielu wspaniałych przejść w Tatrach i Alpach, a towarzyszył im Marian Hensold. Mieli zamiar przejść filar północnej ściany Żabiego Szczytu Wyżniego. Po południu zaczął padać śnieg. Następnego dnia rano wszystkie zespoły powróciły do schroniska – oprócz zespołu z Wrocławia. Ekipa GOPR-u przedostała się do Doliny Żabich Stawów Białczańskich. Dolina była wypełniona świeżo spadłym śniegiem, nieskalanym żadnymi śladami. Tylko pod Owczą Przełęczą leżały zwały wielkiej lawiny…
Śmierć w górach wydawała mi się wówczas bohaterska i wzniośle tragiczna. Po raz pierwszy zetknęłam się ze śmiercią kogoś znajomego, kogo prawie codziennie widywałam. Trochę po młodopolsku myślałam, że góry za miłość do siebie każą płacić cenę najwyższą.
O Jurku Biedermanie pamiętaliśmy we Wrocławiu, ale pamięć tę przesłonił nieco jego brat Wojtek, który zaczął się wspinać dopiero po śmierci Jurka. Szybko stał się jednym z lepszych taterników środowiska wrocławskiego. Cieszył się ogólną sympatią, zwłaszcza starszych taterników, którzy ze względu na pamięć brata mieli w stosunku do niego trochę opiekuńcze uczucia. Ale Wojtek nie chciał i nie potrzebował opieki. Chciał się wspinać. Bardzo często ocierał się o ryzyko, pokonując drogi „skrajnie trudne”. Wśród przyjaciół budził obawy, czym to może się skończyć. Skończyło się tragicznie w 1964 roku. Zginął w górach, których wciąż był spragniony, na zerwach Galerii Gankowej. [Wanda Rutkiewicz, Na jednej linie, Warszawa 2012. Por.: https://www.legimi.pl/ebook-na-jednej-linie-wanda-rutkiewicz,b46886.html , dostąp: 23.03.2023 r.].
[Cyt.:] – „Jurek Biederman równie gorąco żyjący taternictwem i alpinizmem — w przeciwieństwie do Józka Panfila, uprawia również inne sporty, zajmuje się pływaniem, uczęszcza na treningi gimnastyczne. Pracuje także w Zarządzie Koła Wrocławskiego” [Kronika żałobna , „Taternik” 1960, nr 35 (2), s. 64-65].
Członek: Wrocławskiego Klubu Wysokogórskiego, Wrocławskiej Sekcji Grotołazów.
Został pochowany na Nowym Cmentarzu w Zakopanem .
Bibliografia przedmiotowa
Szurek A., Wielka Teriańska Turnia, „Taternik” 1960, nr 36 (3–4), s. 37.
Jerzy Biederman, [W:] Wielka Encyklopedia Gór i Alpinizmu, red.: M. i J. Kiełkowscy, t. 6 – Ludzie gór, Katowice, 2013, s. 84–85.
Rutkiewicz W., Na jednej linie, Warszawa 2012. Por.: https://www.legimi.pl/ebook-na-jednej-linie-wanda-rutkiewicz,b46886.html , dostąp: 23.03.2023 r.].
Kronika żałobna, „Taternik” 1960, nr 35 (2), s. 64-65. [Czasopismo Klubu Wysokogórskiego] http://pza.org.pl/download/taternik/329679.pdf.
Ku pamięci, Sekcja Grotołazów Wrocław, https://sgw.wroc.pl/ku-pamieci/ [dostęp: 10.04.2023 r.].
Autor hasła
Maria Kalczyńska