Józef Wieszczek

Z Kresowianie na Śląsku
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

ur. 16.02.1896 r. w Żyznowie, woj. lwowskie (obecnie woj. podkarpackie), zm. 26.06.1980 r. w Gliwicach – nauczyciel, żołnierz, instruktor harcerski.

Imię i nazwisko Józef Wieszczek
Data i miejsce urodzenia 16.02.1896, Żyznów
Data i miejsce śmierci 26.06.1980, Gliwice
Zawód nauczyciel, wojskowy, instruktor harcerski

Józef Wieszczek był synem Franciszka Wieszczka i Katarzyny z Piskadłów. Ukończył szkołę powszechną w Żyznowie, po czym od 1911 r. kontynuował naukę w gimnazjum w Drohobyczu. Działała tam drużyna skautowa, do której dołączył. Był jednym z najaktywniejszych skautów, a wpojone w skautowskiej drużynie wartości ukształtowały go na całe życie. Po wybuchu I wojny światowej J.W. w 1914 r. zmuszony był przerwać naukę i uciec z Drohobycza przed wojskami rosyjskimi. Schronił się na terenie Czech, ale ponieważ skończył 18 lat, 15 kwietnia 1915 r. został wcielony do wojska austriackiego. Walczył w 40 pułku piechoty przeciwko Rosji (01.1916-06.1918), a następnie do listopada 1918 r. na froncie włoskim. W obliczu rozpadu armii austriackiej 1 listopada 1918 r. opuścił macierzystą jednostkę we Włoszech i powrócił do Żyznowa. Tam organizował oddział milicji, który miał współdziałać w rozbrajaniu zaborców, jednak jeszcze w tym samym miesiącu zaciągnął się na ochotnika do armii polskiej. Dostał przydział do Żandarmerii Wojskowej. Służbę w stopniu plutonowego pełnił w X Dyonie Żandarmerii w powiatach strzyżowskim, pilzneńskim i leskim, gdzie rozbrajali zbrojne bandy ukraińskie. Wziął także udział w III powstaniu śląskim w 1921 r. Już wcześniej starał się równolegle kontynuować naukę i 2.06.1921 zdał eksternistycznie egzamin z klasy IV w Państwowym Gimnazjum w Sanoku. Nauka była jego priorytetem, pragnął zostać nauczycielem, dlatego 31.12.1921 r. zwolnił się z wojska i kontynuował naukę w Męskim Seminarium Nauczycielskim w Samborze. Seminarium ukończył 29.11.1922 r. i otrzymał dyplom nauczyciela. W tym czasie część Górnego Śląska została przyłączona do Polski i na tym terenie występował dotkliwy brak nauczycieli. J.W. uważał za swój obowiązek wesprzeć w ten sposób młodą ojczyznę i zgłosił się do pracy na Śląsku. 8.01.1923 r. skierowano go do Szkoły Powszechnej nr 2 w Lipinach (obecnie dzielnica Świętochłowic). Jako nauczyciel radził sobie dobrze, szybko udało mu się nawiązać kontakt z uczniami, dzięki wcześniejszym doświadczeniom w skautingu. Od razu został opiekunem Drużyny Harcerzy im. Jana III Sobieskiego. Aby uatrakcyjnić harcerzom zbiórki i zajęcia, wykorzystał swe wojskowe kontakty do nawiązania współpracy ze stacjonującym w Królewskiej Hucie (obecnie Chorzów) 73 pułkiem piechoty. W ten sposób kształtowano w nich polski patriotyzm. Szczególną popularnością wśród harcerzy cieszyły się ćwiczenia terenowe w pobliskim lesie kochłowickim. Drużyna często brała udział w miejscowych uroczystościach i należała do ważnych organizacji w społeczeństwie Lipin.

W 1926 r. J.W. został przeniesiony do szkoły powszechnej w Biertułtowach (obecnie Radlin). Tam 8.12.1926 r. założył pierwszą Drużynę Harcerską im. Władysława Jagiełły. Jak pisze Błażej Adamczyk:

Mocno tkwił jeszcze w pamięci miejscowej społeczności wygrany przez Polskę w powiecie rybnickim plebiscyt. Świeże były wydarzenia z powstań śląskich. To stwarzało korzystny klimat do pracy harcerskiej. J. Wieszczek w kontaktach z rodzicami swoich uczniów i harcerzy przedstawiał harcerstwo jako organizację, która ma jeden główny cel: wychować wartościowego Polaka. W tym aspekcie stawiane przez niego wobec harcerzy wysokie wymagania w zakresie dyscypliny, porządku oraz przestrzegania prawa harcerskiego były akceptowane zarówno przez członków drużyny, jak też przez ich rodziców. [Z dziejów harcerstwa w Gliwicach. Gliwice 2012, s. 148-149].

Wkrótce harcerze stali się widoczni w społeczności Biertułtów, brali udział w patriotycznych uroczystościach, ogniskach dla mieszkańców, a przemarsze umundurowanej drużyny ze śpiewem na ustach budziły powszechny podziw mieszkańców. Drużyna była najwyżej ocenianą w wodzisławskim hufcu. Co roku organizowano obozy harcerskie, współpracowano z drużynami z pobliskiej Czechosłowacji. Drużyna cieszyła się niezwykłą popularnością i niebawem powiększyła o gromadę zuchową, drużynę skautową i krąg starszoharcerski. Powstał szczep, a harcerstwo stało się najpotężniejszą i najaktywniejszą organizacją Bierułtów. J.W. kierował drużyną przez 10 lat, jednocześnie stale podnosił swoje kwalifikacje. Uczestniczył w różnych szkoleniach organizowanych przez Śląską Komendę Chorągwi, m.in. w kursie zuchowym (9.12.1932 – 14.04.1933), chorągwianym kursie instruktorskim na Buczu (1933), kursie podharcmistrzowskim w Koniakowie (1934). Po ukończeniu tego ostatniego J.W. został mianowany podharcmistrzem (25.03.1935). Kursy pozwoliły mu zetknąć się z wieloma wybitnymi instruktorami Chorągwi Śląskiej, m.in. z hm. Józefem Pukowcem, hm. Janem Grzbielą, hm. Józefem Bielcem. 17.06.1934 r. za swoją działalność nauczycielską oraz harcerską został udekorowany „Gwiazdą Śląską”. Dowody uznania, które otrzymywał wzbudzały jednak również negatywne emocje, tym bardziej, że wówczas w szkole w Radlinie nastąpiła zmiana kierownika i nowemu kierownikowi nie podobała się zbyt wysoka pozycja J.W. Również nowe władze gminne, akurat wtedy powołane, nie sprzyjały harcmistrzowi. Otoczony kręgiem nieprzychylnych decydentów J.W. zdecydował się opuścić Radlin i w 1937 r. przeniósł się do szkoły powszechnej w Ligocie Rybnickiej (obecnie Rybnik). W latach 1938-1939 pełnił funkcję drużynowego 4 Drużyny Harcerskiej w Rybniku i 8 DH im. S. Żółkiewskiego w Rybniku-Ligocie. W styczniu 1938 r. uczestniczył w kursie harcmistrzowskim w Górkach Wielkich, a 10.02.1939 r. uzyskał stopień harcmistrza. W sierpniu przed wybuchem II wojny światowej J.W. wrócił akurat z obozu harcerskiego swojej drużyny w Czernichowie, jego rodzina została już ewakuowana z przygranicznego Rybnika. 1.09.1939 r. tuż po zajęciu miasta Niemcy rozpoczęli aresztowania w Rybniku. J.W. postanowił jak najszybciej wyjechać. W tym samym dniu opuścił Rybnik na rowerze i pojechał do Sanoka, gdzie przebywała jego żona z synami. Jednak w październiku również w Sanoku zaczęło poszukiwać go Gestapo. Musiał stamtąd wyjechać w okolice Strzyżowa i Rzeszowa, gdzie nadaremnie szukał pomocy w szpitalach dla swego syna, zranionego w wyniku działań wojennych. W tym czasie, aby utrzymać rodzinę, dorabiał w szkołach. Po śmierci syna J.W. zaangażował się w tajne nauczanie i wstąpił do Armii Krajowej (AK). Przygotowywał tajne wydawnictwa, dotyczące m.in. polskości ziem zachodnich. Od grudnia 1944 r. do marca 1945 r. brał udział w organizowaniu na nowo działalności rzeszowskiego Hufca ZHP. Po wojnie postanowił wrócić na Górny Śląsk, zamieszkał w Gliwicach, miejscu gdzie przybyło wielu ekspatriantów z jego rodzinnych Kresów, wśród nich byli instruktorzy Chorągwi Lwowskiej. Spośród nich powołano Komendę Hufca Harcerzy w Gliwicach. W lutym 1946 r. J.W. wszedł w skład tej komendy, a w styczniu 1947 r. został jej komendantem. Pierwszym posunięciem nowego komendanta było zorganizowanie w Gliwicach przeglądu stanu drużyn męskich w dzień patrona skautingu, św. Jerzego. Tak wydarzenie to wspominał jego uczestnik, Stanisław Łastawiecki:

Wielkie wrażenie zrobiło na mnie Święto św. Jerzego, kiedy hufcowy hm. Józef Wieszczek przeprowadził przegląd hufca na boisku szkoły handlowej przy ul. Kozielskiej (Hufiec również znajdował się przy tej ulicy). Na placu stanęły 22 drużyny w pełnym umundurowaniu. Wyglądały jak młody las, który po ciężkiej wojnie i burzy wyrósł na chwałę Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Druh hufcowy zrobił przegląd […]. Pomaszerowaliśmy z pieśnią „Wszystko, co nasze Polsce oddamy” [J. Januszewska-Jurkiewicz, Między tradycją a indoktrynacją, w: Władza, polityka, społeczeństwo w Gliwicach w latach 1939-1989, Katowice-Gliwice 2010, s. 195].

Mimo trudnych warunków udało mu się w tym samym roku zorganizować obóz harcerzy hufca męskiego, którym sam kierował. W kolejnym roku poprowadził akcję letnią gliwickiego hufca w Krzeszowie, w której uczestniczyło duże zgrupowanie drużyn. Wykazał się tam szczególnie dobrą organizacją, gdyż warunki były wyjątkowo niesprzyjające, przez blisko miesiąc padał deszcz, obóz był podtapiany. Jak wspominali uczestnicy, przetrwali dzięki silnej ręce bardzo dobrego człowieka, który nie pozwalał na załamanie. Od 1948 r. Urząd Bezpieczeństwa (w ramach akcji w całym kraju) rozpoczął inwigilację gliwickiego harcerstwa, rozpracowaniu poddano przede wszystkim komendę hufca, w tym J.W., który w związku z tym 9.01.1949 zrezygnował z funkcji Komendanta Hufca. W grudniu 1956 r., w czasie popaździernikowej „odwilży” doszło do reaktywacji Związku Harcerstwa Polskiego. Na wieść o tym gliwiccy instruktorzy wcześniej „negatywnie zweryfikowani” przez władze, włączyli się natychmiast w odradzający się ruch harcerski. Symbolem powrotu prawdziwego harcerstwa stał się ponowny wybór (19.12.1956 r.) hm. J.W. na komendanta Hufca Gliwice Miasto (tym razem koedukacyjnego). 1.05.1957 r., tak jak wcześniej w okresie międzywojennym, poprowadził osobiście kolumnę harcerzy w defiladzie. W miesiącach letnich zorganizował obóz szkoleniowy dla kadry w Zlatnej, w którym wzięli udział członkowie I Kręgu Starszoharcerskiego „Żagiew” im. R. Baden Powella przy Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Komendantem obozu był J.W., jak go wtedy nazywano „Dziadek Józef”, upamiętniony potem w harcerskim wierszyku:

Któż nie zna Druha Wieszczka

Gliwic hufcowego

harcerstwu od pół wieku

szczerze służącego. [„Żagiew” Krąg Starszoharcerski w latach 1957-1963, Gliwice 2001, s. 16].

W 1958 r. raz jeszcze poprowadził harcerzy w pierwszomajowym pochodzie, a druhnom wręczył żonkile. Niestety wkrótce ponownie doświadczył skutków kampanii weryfikacyjnej prowadzonej przez władze, wypomniano mu konserwatywne poglądy i wierność ideałom skautingu, w końcu był zmuszony do zrezygnowania z pełnionej funkcji. W 1958 r. przeszedł na emeryturę. Jak pisze o nim Błażej Adamczyk:

Jest pamiętany jako „kresowiak”, który pełniąc swą rolę służebną wobec Ojczyzny na różnych etapach swojego bogatego życia – jako żołnierz, nauczyciel, instruktor harcerski – nigdy nie sprzeniewierzył się przyjętym w swoim postępowaniu wzniosłym ideom i zasadom. [Adamczyk B., Józef Wieszczek – żołnierz, nauczyciel i instruktor harcerski…, s. 155]

Odznaczony: Gwiazdą Śląską (1934).

Bibliografia przedmiotowa

Adamczyk B., Harcerskie zbliżenia, cz. III. Harcerstwo lat 1945-1950 w aspekcie uwarunkowań społecznych i politycznych, hufce rydułtowskie i wodzisławskie, Rydułtowy 2014.

Adamczyk B., Hm. Józef Wieszczek, [w:] Harcerskie zbliżenia. Harcerski Krąg Seniora „Skaut” w Radlinie, Komenda Hufca Ziemi Wodzisławskiej, Radlin 2008, s. 34-36.

Adamczyk B., Józef Wieszczek – żołnierz, nauczyciel, instruktor harcerski, [w:] Z dziejów harcerstwa w Gliwicach, Gliwice 2012, s. 147-156.

Adamczyk B., Wieszczek Józef, [w:] Leksykon radliński, t. 1, red. E. Holona, Radlin 2022, s. 326-328.

Januszewska-Jurkiewicz J., Harcerze lwowscy na Górnym Śląsku po II wojnie światowej, [w:] Kresowianie na Górnym Śląsku, red. B. Tracz, Katowice-Gliwice 2012, s. 231-256.

Januszewska-Jurkiewicz J., Między tradycją a indoktrynacją, [w:] Władza, polityka, społeczeństwo w Gliwicach w latach 1939-1989, red. B. Tracz, Katowice-Gliwice 2010, s. 190-217.

„Żagiew” Krąg Starszoharcerski w latach 1957-1963. Gliwice 2001.

Puchała S., Wieszczek Józef, [w:] Poczet harcmistrzów i harcmistrzyń, t. 2, Warszawa 2014, s. 791-792.

Autor hasła

Wisława Bertman