Helena Oczkowska

Z Kresowianie na Śląsku
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

siostra Maria Bolesława, ur. 11.12.1899 r. w Karwinie, na Śląsku Cieszyńskim (Zaolzie, obecnie Czechy), zm. 17.12.1961 r. we Wrocławiu – siostra zakonna ze Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame, nauczycielka gimnazjum.

Zdjęcie portretowe Heleny Oczkowskiej
Imię i nazwisko Helena Oczkowska
Data i miejsce urodzenia 11.12.1899, Karwina
Data i miejsce śmierci 17.12.1961, Wrocław
Zawód siostra zakonna, nauczycielka

Helena Oczkowska była trzecim z kolei dzieckiem spośród sześciorga dzieci w rodzinie Ludwika i Konstantyny z d. Zubek. Ojciec był tokarzem żelaza, matka wcześnie zmarła. O drugiej swej matce Helena wyrażała się z wdzięcznością i miłością. W Karwinie uczęszczała do szkoły powszechnej prowadzonej przez Zgromadzenie Sióstr Szkolnych de Notre Dame. Dnia 15.08.1915 r. wstąpiła do kandydatury tego Zgromadzenia do Białej Wody, przyjęła imię zakonne Maria Bolesława

W Białej Wodzie ukończyła szkołę wydziałową, w latach 19181922 uczęszczała do Prywatnego Seminarium Nauczycielskiego w Bielsku, gdzie w 1922 r. zdobyła dyplom nauczycielski (patent). W latach 19221924 uczyła w szkole Zgromadzenia w Strumieniu. Od 1924 r. przebywała we Lwowie, gdzie najpierw jako kandydatka uczyła gimnastyki i śpiewu w szkołach Zgromadzenia. Gdy w 1926 r. we Lwowie został otwarty nowicjat, znalazła się w gronie pierwszych 12 postulantek, które przystąpiły do obłóczyn. Po złożeniu ślubów zakonnych 8.05.1927 r. ponownie wróciła do pracy w szkole, pełniąc jednocześnie obowiązki zastępczyni kierowniczki internatu. Śluby wieczyste złożyła 8.05.1933 r. W 1932 r. zdała maturę państwową we Lwowie. W czerwcu 1938 r. na uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie zdobyła tytuł magistra filozofii w zakresie botaniki, zdobywając w następnym roku kwalifikacje także do nauczania geografii. W latach 19381940 uczyła przyrody w Prywatnym Gimnazjum SSND we Lwowie.

Lata wojny spędziła we Lwowie, podejmując ciężką fizyczną pracę, np. w szlifierni szkła, gdzie odmroziła sobie ręce przez częste zanurzanie ich w zimnej wodzie. Wszyscy, którzy znali S. Bolesławę, zgodnie podkreślają wielką dobroć serca oraz nadzwyczajną łagodność, wyrozumiałość, pokorę i chęć pomocy drugiemu.

Po przymusowym wyjeździe ze Lwowa 24.08.1945 r., już 9.09.1945 r. rozpoczęła pracę w Kurii Diecezjalnej Administracji Apostolskiej Śląska Opolskiego w Opolu, przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie z wielkim oddaniem służyła Kościołowi. We wrześniu 1953 r. została mianowana przełożoną w Domaszkowie.

W kwietniu 1954 r. doznała udaru. Zmarła 17.12.1961 we Wrocławiu. Kondukt pogrzebowy poprowadził ks. bp Paweł Latusek (sufragan wrocławski) w obecności ks. bp. Antoniego Adamiuka z Opola oraz licznie przybyłych sióstr, kleryków i przyjaciół.

Była dobra jak świeży kawałek chleba, który zaspokajał głód, cieszył i radował. Uśmiechała się do wszystkich swymi dużymi, dziecięcymi oczyma. Nie wierzyła w złą wolę człowieka, nie podejrzewała, nie tłumaczyła niczego na złe, nie obrażała się i nie gniewała, nie krytykowała nigdy. O sobie miała najniższe mniemanie i gdy współsiostry składały jej gratulacje w dniach egzaminów w czasie studiów uniwersyteckich, ona ze skromnością i serdeczną pokorą odpowiadała: udało mi się…, to Pan Bóg tak pokierował, że mnie z tego pytali, co jedynie wiedziałam.

Wszystkie Siostry, które ją znały i z nią współpracowały, oświadczają zgodnie, że była zakonnicą ubogą, skromną, mało wymagającą, wdzięczną za każde słowo, za najdrobniejszą przysługę. Nie skarżyła się nigdy, siostry nie pamiętają, by im kiedyś odmówiła pomocy. Była duszą cichą, wewnętrzną, dziecięco oddaną Bogu i przełożonym, gotowa na każdą ofiarę z siebie. Taką była już od dziecka. Zawsze pogodna, poważna, a przy tym potrafiła być bardzo wesoła, a nawet dowcipna.

Obowiązki przełożonej przyjęła w duchu ofiary, ufając w bezgraniczną w dobroć i pomoc Bożą. Małą łódką swego domu kierowała z rozwagą, łagodnością i miłością. Szukała zawsze światła i siły u Wszechwładnego Gospodarza i Przełożonego w Kaplicy klasztornej, gdzie nieraz całe godziny spędzała na rzewnej modlitwie. Powierzała swe Siostry, ich kłopoty i trudności najlepszemu Sercu Boga, u stóp Tabernaculum czerpała siły i moc, gdyż prawdziwą przeżywała mękę, gdy z obowiązku musiała siostrom zwracać uwagę. Żądała dokładności i sumienności w wypełnianiu obowiązków, sama przodując w tych cnotach. Chętnie spieszyła siostrom z pomocą w pralni, kuchni i wszędzie tam, gdzie zachodziła potrzeba.

Odznaczała się wielkim przywiązaniem do Kościoła. Włożyła wiele wysiłku w organizowanie pracy w Kurii Diecezjalnej po wojnie w Opolu, poświęcając wiele godzin także po pracy. Swe cierpienia fizyczne i duchowe ofiarowała za Kościół święty i za Zgromadzenie. Jednym słowem: był to człowiek Boży. Przy biciu zegara można ją było zastać, gdy na chwilę przerywała pracę i skupiała się na modlitwie. [Akta zmarłych Sióstr, S. Bolesława Oczkowska, 553. Archiwum Prowincjatu Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Opolu].

Bibliografia przedmiotowa

Akta zmarłych Sióstr, S. Bolesława Oczkowska, 553. Archiwum Prowincjalne Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Opolu.

Autor hasła

Danuta Socha